poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Mała propaganda :)

Dzisiaj znowu trochę o ubezpieczeniach :) Tylko nie piszcie, że Was zanudzam! Uprzedzałem, że również o tym będzie mój blog :P Nie no, po prostu kwestia, o której chciałem dzisiaj napisać, jest bardzo, bardzo ważna. Zajrzyjmy do statystyk!

Z tego, co udało mi się na szybko wyszperać w internecie - wg danych "Rzeczypospolitej" z 2011 r. ubezpieczenia życiowe ma tylko 30% Polaków. Podobnie sprawa ma się z innymi typami polis. To co prawda nie są najświeższe dane, ale po swojej pracy widzę, że wiele się nie zmieniło. Ludzie nie ubezpieczają też mieszkań, samochodów... Dzieje się tak głównie z przyczyn finansowych. Polacy często nie widzą korzyści z wydawania pieniędzy, jeżeli efekt nie jest widoczny od razu. W przypadku ubezpieczeń na życie - no cóż, rezultatu opłacania składek można nie doczekać się nigdy, bo po to one są... Choć pamiętajmy, że polisy na życie - w zależności od opcji, które wykupimy - działają nie tylko w przypadku śmierci.

Couple LoveMoja polonistka powiedziała kiedyś, że praca agenta ubezpieczeniowego to jeden z najtrudniejszych zawodów na świecie, bo trzeba sprzedać produkt, który zadziała dopiero, no, wiadomo kiedy. Dlatego tak często w reklamach polis pojawiają się uogólnienia i eufemizmy - czyli ujęcie czegoś brutalnego w łagodny sposób. Stąd te wszystkie szczęśliwe rodziny w spotach i na banerach. To oczywiście lekkie przekłamanie rzeczywistości, ale tonący brzytwy się chwyta. No bo jak inaczej wypromować taki produkt? Przez odwołanie do szczęścia rodzinnego jest najprościej...

Za to te reklamy, które grają na emocjach ludzi starszych, wydają się mi mocno przegięte.W niektórych z nich podawane są informacje, że koszty pogrzebu to kilkanaście tysięcy złotych! Uważam, że są niezgodne z etyką naszego zawodu. 

Więc ja napiszę wprost, bez owijania  w bawełnę: jeśli nie ubezpieczysz się na życie, po Twojej śmierci, niezależnie od tego, kiedy i jak ona nastąpi, Twoja rodzina może zostać z niczym. Wiem, że to brutalne, ale tak po prostu jest. Dlatego namawiam do ubezpieczania się. Nie dlatego, żeby więcej na Was zarobić.

Mam nadzieję, że nie będzie Wam przeszkadzało, jak od czasu do czasu wrzucę taką luźną refleksję :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz