piątek, 25 lipca 2014

Weekend w górach!

Siemanko! Czy macie już plany urlopowe? W końcu nastał już wakacyjny czas :)

Ja właściwie planów na wyjazd jeszcze nie mam - kiełkują dopiero powoli w mojej głowie :) ale nadchodzący weekend zamierzam spędzić jak najbardziej aktywnie! Razem ze znajomymi - jeszcze z ogólniaka ;) - wybieramy się w nasze piękne Karkonosze.

Karkonosze 6

Kocham góry - rodzice ciągali mnie po szlakach, odkąd pamiętam :) Już jako sześcioletni brzdąc pokonałem Śnieżkę. To właśnie w tamte rejony jeżdżę najczęściej - również dlatego, że po prostu mam najbliżej. 

Trasa, którą zamierzamy zrobić, jest dość trudna do przejścia, ale z drugiej strony - ładnie i jasno wytyczona. Chyba pierwszy raz przejdę w górach tyle kilometrów naraz :)
Wyruszamy z Karpacza, spod świątyni Wang. Potem idziemy caaały czas w górę niebieskim szlakiem. Mijamy Samotnię, Strzechę Akademicką i wychodzimy na Równię pod Śnieżką. Potem - żeby tradycji stało się zadość - wdrapujemy się na najwyższy szczy Karkonoszy i stamtąd podziwiamy wspaniałe widoki! :) Schodzimy na dół do Strzechy - w Domu Śląskim nie było już wolnych miejsc - i tam nocujemy.

Wstajemy o piątej rano. Wchodzimy znowu na Równię, żeby potem iść cały czas czerwonym szlakiem, aż pod Szrenicę. Mijamy po drodze Słonecznik. Zatrzymujemy się w Odrodzeniu na herbatę, żeby nabrać sił. Dalej mijamy: Przełęcz Karkonoską, Petrovą Boudę (małe piwo), Śląskie Kamienie, Czeskie Kamienie , Czarną Przełęcz, Przełęcz pod Śmielcem, Wielki Szyszak (północne zbocza), Czarcią Ambonę, Łabski Szczyt, Twarożnik i Trzy Świnki. Stamtąd - 15 minut na Szrenicę, zatrzymujemy się tam na chwilę - i już w dół, do Szklarskiej Poręby.

Trasa dość ambitna i czasochłonna, ale mam nadzieję, że damy radę :) Trzymajcie za nas kciuki!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz