W związku z rozpoczęciem sezonu plażowo-urlopowego postanowiłem poprawić się jeśli chodzi o kondycję i zacząłem... Jeździć do pracy rowerem! :) Agent ubezpieczeniowy musi elegancko wyglądać, ale na szczęście mam w pracy możliwość wzięcia szybkiego prysznica i przebrania się "na galowo" na miejscu. Dzięki temu robię dziennie 14 km. Autko stoi sobie grzecznie na parkingu i jakoś mi nie smutno. Zachęcam wszystkich do takiej aktywności! Człowiek od razu czuje się lepiej i nie ma wyrzutów sumienia związanych z nicnierobieniem :)
A korzyści są takie:
- jeżdżenie na rowerze jest za darmo
- jest prawie tak samo szybko jak komunikacją miejską, omijasz korki i się nie denerwujesz
- wyglądasz modnie i hipstersko, laski na to lecą! :P
- dbasz o zdrówko :)
- opalasz nogi :P
- droga do pracy jest przyjemnością, a nie mordęgą!
- można po drodze zrobić szybkie zakupy :) w drodze autobusem może to być dość trudne!
Mój rower jest podobny do tego ze zdjęcia - tylko że męski :P Lubię styl vintage. Kupiłem go od kolegi za trochę ponad stówkę, ale przymierzam się do kupna nówki :) Interesują mnie właśnie rowery miejskie - góral do niczego mi niepotrzebny. Dzisiejsze rowerki różnią się znacznie od PRL-owskich składaków znanych nam z dzieciństwa - mają po kilka przerzutek, dzięki którym nawet nierówny krajobraz miejski nam niestraszny :) Ale wielkiego wiklinowego kosza nie mam - to jednak zbyt kobiece :P
A Wy, jeździcie na rowerach? Jeśli kurzą się w piwnicy, nie wahajcie się ich używać! :)
A Wy, jeździcie na rowerach? Jeśli kurzą się w piwnicy, nie wahajcie się ich używać! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz