poniedziałek, 14 lipca 2014

A jednak Niemcy!

Nie było mnie tu już przez jakiś czas. Pewnie zastanawiacie się, po co zakładać bloga, żeby potem przez prawie miesiąc nic nie publikować :) Odpowiedź jest prosta - w ostatnim czasie bez reszty pochłonął mnie Mundial 2014. Chyba każdy fan piłki nożnej z zapałem śledził wszystkie mecze, więc dzisiejszy post nie będzie stricte o mistrzostwach. Moje podsumowanie obejmie mundialowe wpadki, przy których nierozwinięte olimpijskie kółko z Soczi wyda Wam się jedynie błahostką! :)

Przy okazji każdej takiej imprezy najgłośniej komentowane są zawsze wtopy komentatorów. Gwiazdą internetu stał się bez wątpienia Pavel Capek. Na początku transmisji półfinałowego meczu Brazylia - Niemcy zamiast przywitania czescy kibice usłyszeli... głośne charknięcie. Komentator najwidoczniej nie zdawał sobie sprawy z tego, że mikrofon jest już włączony. W trakcie rozgrywki Capkowi zdarzało się wypowiadać bardzo nieprzemyślane sądy, takie jak "ósma bramka przelałaby czarę goryczy". No tak, 7 : 1 to jeszcze całkiem niezły wynik...

Gafy nie ominęły także organizatorów mistrzostw. Problemy sprawiały niedziałające windy oraz przerwy w połączeniu internetowym na stadionie i w jego okolicach. Prace wykończeniowe trwały do ostatniej chwili - nie można nie powiązać ich z krótkotrwałą awarią oświetlenia  w trakcie ceremonii otwarcia...

Nie popisała się również Telewizja Polska. Choć transmitowane były wszystkie mecze, Polakom nie dane było obejrzeć ceremonii otwarcia. Jacek Kurowski ze studia poinformował widzów, że sygnał z Brazylii jest zbyt słaby, by nadać tę uroczystość - dotyczyć miało to całej Europy. Szybko okazało się jednak, że nie jest to do końca prawda - imprezę zobaczyli Czesi, Niemcy, Szwajcarzy i wiele innych narodów. Po jakimś czasie TVP wydała oświadczenie, w którym znów poinformowała widzów o słabym sygnale - tym razem chodziło tylko o Polskę...

Na Mundialu nie zabrakło faux pas arbitrów. Chodzi chociażby o dwa spalone, których sędzia niesłusznie dopatrzył się w meczu Meksyk - Kamerun. W widowiskowym meczu Holandii z Hiszpanią było dokładnie odwrotnie - zostały uznane dwie bramki, których nie było (na szczęście po jednej dla obu drużyn).

Najwięcej emocji oczywiście budziły wpadki samych piłkarzy. Wszystkie z nich przyćmiła chyba (wspomniana już wcześniej) fatalna porażka Brazylii w meczu z Niemcami.

A teraz przyznam się Wam...


...że kibicowałem Niemcom! Mistrzowie górą!!! :D



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz