piątek, 24 października 2014

Uciekając przed zimnem

Nadszedł ten dzień, przed którym tak bardzo wzbraniałem się od ostatniej zimy. Jednak wiedziałem, że musi nadejść. Taka w końcu kolej rzeczy. Po lecie zawsze przychodzi jesień, a wraz z nią deszcz, wiatr i... zimno (o zgrozo!).
Ta bezsłoneczna część roku to męczarnia dla osób, które zmarzlostwo ;p dostali jako cechę wrodzoną. Największym znanym mi zmarzluchem jestem właśnie ja sam. Nigdy nie dociekałem, jaka może być tego przyczyna. Po prostu marznę i już. Ale dobrze wiedzieć, że marznięcie, zwłaszcza rąk i stóp, jest często spowodowane złym krążeniem krwi. To z kolei ma podłoże głębiej w naszym organizmie. Zimno najbardziej odczuwają jednak kobiety w związku z ilością określonych hormonów. Można sobie jednak z tym poradzić stosując domowe i sprawdzone już przez wielu sposoby.

W krajach, gdzie mróz jest na porządku dziennym, zwyczajem zawsze było jedzenie nie tyle ciepłych posiłków, co rozgrzewających potraw. Mieszkańcy tych zimnych stron globu często używają czosnku i pieprzu cayenne, ale również innych ostrych przypraw. U nas przyjęło się spożywanie ciepłych posiłków w celu ogrzania się w jesienne i zimowe popołudnia. Gorąca herbata także jest często wykorzystywana przez marznących Polaków. Że o grzanym winie nie wspomnę. ;)

Ja, po przyjściu do domu zwykle wskakuję pod prysznic i puszczam gorącą wodę. To również doskonale ogrzewa zmarznięty organizm. Gdy więc zmarzniesz, dobrze jest włożyć chociaż stopy na kilka minut do ciepłej wody. W ten sposób nie tylko się ogrzejemy, ale też zmniejszymy ryzyko przeziębienia się. Wszystko bowiem zaczyna się od stóp.

Ogrzać się możemy również na dworze. Wystarczy odrobina ruchu, aby pobudzić krążenie w naszym organizmie. Po kilku podskokach lub pobiegnięciu na autobus od razy zrobi nam się cieplej. ;)

Chyba nie trzeba mówić o ciepłym ubraniu. Ono zawsze jest dobrym dodatkiem, żeby się dogrzać. Wełniany sweter na drogę, a w domu bluza i grube skarpety – to sposób na utrzymanie ciepła.

piątek, 17 października 2014

Ubezpieczenie NNW dla pracowników firmy

Prowadzisz firmę i zastanawiasz się nad wykupieniem ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków dla swoich pracowników? Bardzo dobrze! Ale nie ma się nad czym zastanawiać.

Wykupienie ubezpieczenia pracowników firmy da spokój zarówno tobie, jak i osobom, które zatrudniasz. Takie ubezpieczenie daje zabezpieczenie na wypadek trwałego uszkodzenia zdrowia lub utraty życia pracownika. Często obejmuje również członków rodziny, którzy podlegają takiemu ubezpieczeniu. Z przypadkami, w których odszkodowanie również może zostać wypłacone, warto zapoznać się na stronie ubezpieczeniadlafirm.com.pl.


Decydując się na takie ubezpieczenie, wybierasz czas, w jakim będzie ono obowiązywało: całodobowy lub częściowy oraz czas trwania umowy i, co ważniejsze, wysokość takiego ubezpieczenia.

Pracownik, który ma świadomość, że w razie wypadku będzie mógł liczyć na pomoc finansową, na pewno będzie bardziej wydajny w swojej pracy. Odejdzie stres związany z potencjalnym niebezpieczeństwem, na które jest narażony, a stosunek do pracodawcy stanie się o wiele bardziej przyjazny ze świadomością, że przełożonemu nie jest obojętny jego los jako zatrudnionego.

Ubezpieczenie NNW ma formę zarówno indywidualną, jak i grupową w przypadku chociażby ubezpieczania pracowników. Zgłasza się wówczas tych, których chcemy ubezpieczyć, a ubezpieczyciel decyduje o minimalnej liczbie osób objętych tego typu ubezpieczeniem grupowym. Nie jest to jednak problem, bo zwykle wystarczy już kilku zatrudnionych, żeby takie ubezpieczenie bez problemu wykupić.

piątek, 10 października 2014

Pierwszy dzień w pracy

Czy Wy też stresujecie się każdą nowością w swoim życiu? Ja owszem. I to bez wyjątku. Niezależnie od tego, czy są to zmiany na lepsze, czy też nie. Zmiana mieszkania, szkoły i w końcu pracy.


Musze przyznać, że to ta ostatnia zawsze dostarcza mi największej dawki adrenaliny, a skok ze spadochronem czy nurkowanie z rekinami to przy tym pestka. Podejrzewam, że nie jestem jedyną osobą z takim podejściem do sprawy. Skąd to się bierze?

Podejmując się nowego wyzwania, bo tego typu decyzje zdecydowanie należy tak nazwać, liczę, że wyjdą mi one na dobre. Mam cichą nadzieję, że nie będzie to tym razem tylko kilkutygodniowa przygoda, a sposób na długoterminowe zajęcie. Będzie dobrze. Będzie dobrze – powtarzam sobie w myślach pierwszego dnia pracy. Uwierzcie mi, to naprawdę działa.

Często staje mi przed oczami wizja bezrobocia po ukończeniu studiów, o której tak dużo się teraz mówi. Dlatego młodzi ludzie tak obsesyjnie szukają praktyk i staży. Oczywiście, najlepiej, gdyby to była praca zarobkowa, ale o tym studenci mogą zwykle tylko pomarzyć. Dzisiaj młodzież skupiona jest na robieniu kariery i zdobywaniu doświadczenia juz podczas studiów. To z pewnością zaowocuje w przyszłości.

Chyba większość młodych ludzi cierpi na brak pieniędzy na utrzymanie się w mieście, w którym studiują. Tylko w niektórych przypadkach rodzice są w stanie opłacać życie swoich dzieci podczas studiów. Taka właśnie sytuacja wywiera na studentach jeszcze większą presję, dlatego każde zajecie zarobkowe niesie za sobą stres przed zwolnieniem.

Pierwszy dzień w pracy, jest więc niezwykle ważnym dniem. Trzeba się starać, żeby wypaść jak najlepiej, bo wiadomo, że pierwszego wrażenia nie da się tak łatwo zmienić. Zwłaszcza, jeśli jest to negatywne pierwsze wrażenie.

Ja pierwszy dzień w nowej pracy mam już za sobą. Tych, którzy niedługo znajdą się w podobnej sytuacji, w której ja znalazłem się dzisiaj, mogę pocieszyć. Nie taki diabeł straszny, jak go malują. ;)